sobota, 11 grudnia 2010

Nadal Portugalia. Z tego co pamiętam jesteśmy teraz w Evorze.. 35 stopni ciepła, pełne słońce i na pewno nic co jest podobne do puchowej kurtki, miliona swetrów i szarówy, chociaż i to potrafi mieć swój urok:)

Tym razem szczurek, który pojawiał się wiele razy w całym mieście. Nie bardzo widzę co nosi na pleckach. Trochę mi się kojarzy z rakietą, którą w kreskówkach bohaterowie zakładali jak plecak i mogli latać. czy nie? ..to może nie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz