sobota, 10 listopada 2012

Żeby nie odkrywać wszystkich łódzkich street-artowych atrakcji (w sumie nie mam ich aż tak wielu, mimo wszystko dosyć intensywnie spędziłam czas w Łodzi i niekoniecznie miałam czas na długie spacery, ale w najbliższy weekend zamierzam tam wrócić i wtedy postaram się bardziej skupić swoją uwagę na szablonach), poprzeplatam posty zdjęciami szablonów z mojego poznańskiego podwórka.

Dzisiaj szablon przedstawiający Billa Hicksa. Nie znałam człowieka, więc dobrze, że autor podpisał swoją pracę. Nadrobiłam małe zaległości dzięki często niezawodnej wiki. Szablon czyjegoś idola znalazł się na budynku uniwersyteckiego wydziału.


Poznań

poniedziałek, 5 listopada 2012

Łódź.. nasłuchałam się o tym mieście wiele i to niewiele dobrego - że dużo menelstwa, kiboli, policji patrolujących miasto z helikopterów etc.  Jednak ze względu na pewne sprzyjające mi okoliczności mogłam przez tydzień sprawdzić, czy faktycznie jest jak mówią. Być może moja perspektywa była nieco spaczona (w końcu byłam tam tylko prawie-turystką), ale Łodzią miło się zaskoczyłam. Z pewnością jest to zasługa wybornego towarzystwa i mojej małej fascynacji nowymi miejscami, ale hm.. coś musi być w tej przestrzeni skoro chciałabym tam wrócić. To miasto kolorowe nie jest i pewnie nigdy nie będzie, ale czuć w powietrzu pewną tajemnicę, którą kryją szare ściany budynków czy stare ceglaste fabryki.

Spacerom po Łodzi towarzyszyły szablony. Dzisiaj pierwszy z nich: